poniedziałek, 22 lipca 2013

Życie to bagno, jak nie masz liny to Cię wciągnie.  Masakra się porobiło.  Nawet nie miałam czasu kompa odpalić.  Ciągłe kłótnie w końcu rozstanie, przeprowadzka, śmierć dziadzia, choroba cioci, jeszcze dobijająca praca na ciągle nocną zmianę. Kto normalny by to wytrzymał?  Jakoś mi się udało więc chyba wychodzi na to ze nie do końca jestem normalna.   Zaniedbałam wszystko, a teraz to już mi się powoli odechciewa, najchętniej bym się spakowała i pojechała daleko z tąd, zacząć wszystko od nowa, szkoda tylko że pamięci się nie da wymazać.  Za oknem słońce a ja siedzę w pokoju z zasuniętymi żaluzjami i od godziny się zbieram żeby się pójść wykąpać. :(